poniedziałek, 7 stycznia 2008

O wyborach w USA

Uważam , że tegoroczne wybory za najbardziej interesujące od lat. Nie mały wpływ ma na to fakt, że po raz pierwszy od 1928 nie staje do nich urzędujący prezydent ani wiceprezydent. Dzięki temu, w obu partiach mamy prawdziwe prawybory i prawdziwych kandydatów (zamiast lidera ściganego przez grupkę dziwaków i radykałow). No a i ci kandydaci chyba lepsi -Republikanie nie są skazani na Busha, a wsród Demokratów chyba każdy przewyższa charyzmą niedawnych nominantów - Gore'a i Kerry'ego. Co prawda, jeśli dobrze się zastanowić to przeciętny chomik przewyższa charyzmą Gore'a i Kerry'ego...
But anyway. Jeśli dobrze pójdzie, to po raz pierwszy od lat Amerykanie będą mogli wybierać pomiędzy dwoma umiarkowanymi kandydatami budzącymi szacunek i zaufanie. Ale o tym więćej może po prawyborach w New Hampshire, żeby nie zapeszyć ;)